Kobieta w sportowym stroju świętuje sukces na tle wschodzącego słońca

Jak nauczyć się konsekwencji

Przeczytaj w 6 min

Człowiek ma społecznie wgraną w siebie potrzebę bycia konsekwentnym. Wynika ona z naszych uwarunkowań kulturowych. Otoczenie chwali i docenia ludzi konsekwentnych. Jak mantrę powtarza się przekonanie, że osoba konsekwentna ma większą szansę na to, by realizować cele, osiągać sukcesy w życiu zawodowym, w sporcie, w życiowych postanowieniach. Tym, którzy się konsekwencją wykazują, przypisuje się inne pozytywne cechy, podziwia się ich, stawia za przykład, na nich się wzoruje. Skoro tyle korzyści płynie z konsekwencji, to dlaczego jest nam z nią tak trudno?

Badania naukowe potwierdzają, że jeśli podejmiemy decyzję, np. postawimy pieniądze na jakąś drużynę, to zwiększa się nasza pewność co do jej wartości, formy i przewagi nad przeciwnikiem. Wynika to z faktu, że wzmacniamy swoje przekonanie, potwierdzamy je swoim działaniem, które w przypadku zakładu objawia się przeznaczeniem na niego konkretnej kwoty.

Jaki jest związek powyższego przykładu z rozwijaniem naszej konsekwencji?

Wiem jak jest

Ogromny, ponieważ uzależniona jest ona od przekonań, z jakimi często nieświadomie idziemy przez życie. Przekonania są taką bazą, fundamentem naszych myśli, naszego stosunku do siebie, świata, innych ludzi. Kształtują nasze podejście do wszelkich przejawów codzienności. Jeśli przykładowo rodzice powtarzali ci wielokrotnie, że się do czegoś nie nadajesz, to zrobisz co w twojej mocy, by podświadomie storpedować swoje starania o sukces w jakiejś dziedzinie. Dlaczego? Bo większość wmawianych ci mądrości tego typu z czasem zacząłeś uznawać za oczywistą prawdę, choć możesz sobie z tego nawet nie zdawać sprawy. Sabotujesz siebie bardzo często niekonsekwencją, słomianym zapałem, poddajesz się po kilku próbach, żeby przekonania mogły się potwierdzić. Ich głównym zadaniem jest właśnie się potwierdzać po to, by wewnętrzny świat twoich wyobrażeń mógł pozostawać spójny, niezmienny, pozornie trwały.

Jest jak jest

Masz w mózgu obszar zwany obszarem homeostazy, którego zadaniem jest dbać o to, aby utrwalać status quo, chronić cię przed zmianą. Konsekwentne zmierzanie do jakiegokolwiek celu niesie w sobie zagrożenie zmianą, wejściem na inny poziom, nowymi możliwościami wewnętrznymi i zewnętrznymi. Sukces, zdobycie, dotarcie, osiągnięcie wiążą się często z awansem, zmianą obowiązków, kolejnymi wyzwaniami, koniecznością uczenia się, wyjazdami, wystąpieniami publicznymi, większymi pieniędzmi. Brzmi atrakcyjnie dla wielu z nas, o to przecież zabiegamy. Na logikę ma to sens, ale kto powiedział, że nasze przekonania z dzieciństwa albo ośrodek homeostazy są po dorosłemu logiczne. Nie są, a mają spory wpływ na nasze dorosłe życie. Mózg wystrzega się zmian.

Jest znane, jest dobrze

Masz w mózgu również inny obszar zwany ośrodkiem nagrody. Ten aktywuje się zawsze wtedy, gdy doświadczasz bodźców ci już znanych, powtarzalnych. Jeśli po raz kolejny wykonujesz tę samą czynność, ów daje sygnał do produkcji dopaminy, hormonu przyjemności, zadowolenia. Dlatego człowiek tak lubi swoje nawyki, schematy, które powtarza niestrudzenie w codzienności. Ta informacja wydaje się być wymarzonym wsparciem dla konsekwencji. I tak jest w rzeczywistości. Jeśli wytworzyłeś nawyk jedzenia w barach fast-food, to będziesz niestrudzenie do nich wracać, zjadać ulubiony zestaw i cieszyć się efektami wytrysku dopaminy niezależnie od konsekwencji płynących z jedzenia bezwartościowych kalorii. Jeśli masz nawyk dosypiania do ostatniej chwili, a potem pędzenia w stresie, z językiem na brodzie do pracy żeby się do niej nie spóźnić, to również twój mózg będzie się cieszył. Nie dlatego, że ci źle życzy, ale dlatego, że powtarzasz swój nawyk.

Jest po staremu, jest dobrze

Jakie z tego wnioski? Człowiek okłamuje sam siebie twierdząc, że nie jest konsekwentny. Jesteśmy mistrzami konsekwencji. Konsekwencji rozumianej jako skłonność do powtarzalności. Żeby nawet niezliczone badania naukowe potwierdzały szkodliwość jakichś zachowań, my je będziemy niestrudzenie powtarzać, bo taki mamy nawyk. Póki mózg nami
rządzi, póty znajdziemy wszelkie możliwe argumenty i uzasadnienia na to, by służyć mu powtarzaniem gotowych schematów na poziomie myśli, emocji, działań. Rano nie mam czasu na trening, bo lubię pospać do ostatniej chwili – racjonalizacja nawyku. Wieczorem nie mam czasu na trening, bo muszę z dziećmi robić lekcje – unikanie wysiłku wynikające z braku organizacji i nieumiejętności zarządzania czasem. Nie lubię biegać, bo to jest nudne – ograniczające przekonanie.

Jest bezruch, jest dobrze

Mózg nie lubi się męczyć dlatego najchętniej powtarza to, czego się już nauczył. Dzięki temu dużo mniej tlenu i energii zużywa na pracę. Automatyzacja myślenia i działania jest oszczędna. Mózg nie lubi, gdy ciało się męczy wysiłkiem, bo nie widzi sensu w marnowaniu energii. Lepiej zachować ją na sytuację zagrożenia zdrowia lub życia, nigdy nie wiadomo kiedy się przyda. Stąd doceni dopaminą pozostanie przy nawykach służących przetrwaniu, im mniej wysiłku, tym lepiej. Mózg jest leniem, którego interesuje przetrwanie ciała do czasu prokreacji, by móc przedłużyć gatunek. Na poziomie przetrwania gatunku to wystarcza. Jednak nie po to żyjesz, by przetrwać.

Konsekwencja to proces

Potrzebujesz zdać sobie sprawę, że wprowadzenie nowego nawyku i bycie w nim konsekwentnym jest wysiłkiem i działaniem wbrew konstrukcji twojego organizmu. Zdolność konsekwentnego realizowania starych nawyków możesz wykorzystać w procesie tworzenia nowych, jak np. systematyczne bieganie. W końcu konsekwencja to konsekwencja. Masz ją na pewno. Nawet wielokrotne przerywanie rozpoczętych treningów jest konsekwentną niekonsekwencją.

Kolejna rzecz to fakt, że nowy nawyk powstaje w okolicach trzech tygodni. Tak, tyle właśnie trwa budowanie w twoim mózgu nowego połączenia międzyneuronalnego. Gdy już je stworzysz, konsekwentnie powtarzając jakąś aktywność (np. bieganie poranne pomimo różnych dyskomfortów, zmęczenia, konieczności wcześniejszego wstawania), masz gotowy nowy nawyk. Skoro staje się to nawykiem, ośrodek nagrody zaczyna się tego domagać, nagradza dopaminą, mózg zacznie bronić tego, co powtarzalne, zachęcać cię do kolejnych powtórzeń.

Jak robić konsekwencję

Do tego potrzebujesz zadbać o wspomniane przekonania. Zamiast mówić sobie „nie lubię biegania, bo to nudne”, możesz zacząć powtarzać sobie „uwielbiam te moje poranne przebieżki”, „kocham tę ciszę gdy biegnę, tylko ja, mój oddech, oczyszczam ciało, oczyszczam myśli i emocje”, „dbam o siebie, robię sobie dobrze”. Jest tyle różnych możliwych przekonań. Wybieraj te, które ci służą. Pamiętaj, że dotychczasowe myśli nie są tobą. Możesz się spokojnie uwalniać od tych, które ci szkodzą. Postanawiaj mieć takie, które cię wspierają. Zacznij myśleć po nowemu, a wtedy to twoje nowe przekonania będą się chciały potwierdzać. Wyobraź sobie, jak będą wspierały w ten sposób konsekwencję w pozostawaniu w tym nowo zbudowanym nawyku.

Wspieraj się w tym procesie tworząc dobre skojarzenia. Na przykład codziennie rano puszczaj sobie ulubioną piosenkę przed wstaniem na trening. Ona ma za zadanie skojarzyć się z radością dbania o siebie i swoje zdrowie, przyjemnością biegu, frajdą poprawiania się jakości twojego życia. Po tych trzech tygodniach pierwsze takty piosenki będą wywoływały lawinę procesów hormonalnych wspierających cię w ruszeniu na trasę biegową.

Dodaj do tego nagrodę. Nagradzaj się za każdym razem, gdy konsekwentnie powtórzysz swój nowy nawyk. Niech ta nagroda będzie czymś naprawdę przyjemnym, a jednocześnie niech nie będzie droga, trudnodostępna. To może być po prostu stanięcie przed lustrem po treningu i powiedzenie do siebie z uśmiechem i życzliwością: „Brawo”, „Jestem z ciebie dumny”, „Imponujesz mi”, „Świetna robota”. Oczywiście nie ma dla twojego mózgu znaczenia kto cię chwali. Nie czekaj zatem aż zrobią to inni i chwal się ile dusza zapragnie.

Twoja konsekwencja w realizowaniu tego co dla ciebie dobre, na czym ci zależy przyniesie z czasem efekty jeśli dodatkowo wspierana będzie przez służące ci przekonania. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że już wcześniej pojawią się także oznaki uznania ze strony ludzi z twojego otoczenia. Pamiętasz ze wstępu? Ludzie cenią i szanują tych, którzy mają w sobie konsekwencję i nią emanują na zewnątrz. Nie wszyscy jednak wiedzą to, o czym tu przeczytałeś. Ty już wiesz. Teraz wystarczy tylko wdrożyć tę wiedzę i proponowane przeze mnie rozwiązania w twoją codzienność. Nikt twojej konsekwencji nie zrobi za ciebie. A zatem… Do dzieła!!!


Żadna z informacji przedstawionych w tym serwisie nie stanowi diagnozy ani zalecenia lekarskiego. We wszystkich sprawach zdrowotnych należy skonsultować się z lekarzem.